Fiński golkiper Eintrachtu już w 3. minucie wyszedł poza pole karne i tam złapał w ręce piłkę. Po czym odwrócił się i zmierzał w stronę bramki. Sędzia jednak widział błąd i pokazał czerwoną kartkę. Trzy minuty później gola zdobył Marvin Compper.

Na 2:0 dla Lipska podwyższył w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Timo Werner, a w 67. minucie samobójcze trafienie zaliczył Hiszpan Jesus Vallejo.

Reklama

RB Lipsk pozostało na półmetku rozgrywek drugie w tabeli, a do lidera Bayernu Monachium traci trzy punkty.

Wcześniej w sobotę gola zdobył Łukasz Piszczek, a Borussia Dortmund wygrała na wyjeździe z Werderem Brema 2:1. To czwarta bramka polskiego obrońcy w tym sezonie. Polak zapewnił BVB zwycięstwo. Na listę strzelców wpisał się w 71. minucie, w momencie gdy był remis.

Reklama

Od 39. minuty Borussia grała z przewagą, ponieważ czerwoną kartką ukarany został czech Jaroslav Drobny. Wicemistrzowie Niemiec zajmują czwarte miejsce w tabeli, a teraz muszą radzić sobie bez swojego najlepszego napastnika Pierre-Emericka Aubameyanga. Gabończyk występuje w reprezentacji w Pucharze Narodów Afryki. Pod jego nieobecność - oprócz Piszczka - do bramki trafił także Andre Schuerrle.

Wciąż niepokonany jest Hoffenheim. "Wieśniaki" są jedyną drużyną wśród pięciu najlepszych lig świata, która nie przegrała w tym sezonie ligowego spotkania. Tym razem na wyjeździe ekipa prowadzona przez Juliana Nagelsmanna okazała się lepsza od Augsburga (2:0). Na ostatnie trzy minuty wszedł w barwach gości Eugen Polanski.

Hoffenheim, mimo że nie zanotował porażki, jest "dopiero" trzeci w tabeli. Winne są remisy, których zespół zaliczył aż dziesięć.

Reklama

Jakub Błaszczykowski, który ostatnio przez media przymierzany był do Legii Warszawa, obejrzał niemal cały mecz Wolfsburga z ławki rezerwowych. W starciu u siebie z Hamburgerem SV wszedł w 89. minucie, a jego zespół wygrał 1:0 i awansował na 12. miejsce w tabeli.

Dzień wcześniej błysnął Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium zdobył dwie bramki w wyjazdowym spotkaniu z Freiburgiem (2:1), dzięki czemu awansował na drugie miejsce w klasyfikacji strzelców Bundesligi, do Aubameyanga ma już tylko dwa trafienia straty. Bawarczycy okazali się najlepsi na półmetku rozgrywek.