Gospodarze, którzy w tym roku pozostają bez zwycięstwa w lidze (zdobyli dwa punkty w sześciu występach), jak i odpadli z Pucharu Anglii, nie sprostali naszpikowanej gwiazdami drużynie z Manchesteru. Przegraliby wyżej, gdyby nie dobra postawa polskiego bramkarza, który kilkakrotnie uchronił swój zespół przed utratą kolejnych goli.

Reklama

W 29. minucie Boruca pokonał Raheem Sterling, który wykorzystał dobre podanie reprezentanta Niemiec Leroya Sane, a w 69. minucie piłkę do własnej bramki skierował interweniujący w polu karnym obrońca Tyrone Mings, który próbował uprzedzić Sergio Aguero.

Argentyńczyk, który z 11 golami jest najlepszym strzelcem "The Citizens", znowu rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, ale pojawił się na boisku już po kwadransie wskutek kontuzji Brazylijczyka Gabriela Jesusa.

Drużyna trenera Josepa Guardiola - jako jedyna w Premier League jeszcze nie zremisowała (dziewięć zwycięstw i cztery porażki) w roli gości i obok Chelsea spisuje się najlepiej na obcym terenie - z 52 punktami awansowała z piątej na drugą lokatę w tabeli. Osiem więcej mają prowadzący "The Blues".

Reklama

Znacznie ciaśniej jest za plecami ekipy City - dwa punkty tracą do niej Tottenham Hotspur i Arsenal Londyn, trzy Liverpool, a cztery lokalny rywal - Manchester United.

Bournemouth z dorobkiem 26 "oczek" wciąż zajmuje 14. miejsce, z sześciopunktową przewagą nad strefą spadkową.