Dla mistrza i wicemistrza kraju to było już drugie spotkanie w ciągu kilku dni. W minioną środę Bayern i zespół RB rywalizowały w 2. rundzie Pucharu Niemiec. Spotkanie odbyło się w Lipsku, a o jego losach rozstrzygnęły rzuty karne. Lepsi okazali się w nich piłkarze Bayernu.

Reklama

>>>Bayern - RB Lipsk 2:0. Zobacz gole

Tamto spotkanie piłkarze z Lipska kończyli w dziesiątkę i... podobnie było w sobotę. Już w 13. minucie czerwoną kartkę zobaczył obrońca gości Willi Orban (sędzia podjął decyzję na podstawie wideoweryfikacji). Bawarczycy szybko wykorzystali grę w przewadze. Najpierw do siatki wicemistrzów Niemiec trafił Kolumbijczyk James Rodriguez, a w 38. minucie na 2:0 podwyższył Lewandowski.

W klasyfikacji strzelców Polak ma już 10 bramek, podobnie jak prowadzący przed tą kolejką Gabończyk Pierre-Emerick Aubameyang z Borussii Dortmund.

Lewandowski popisał się płaskim strzałem z 16 metrów, posyłając piłkę obok słupka. Chwilę później napastnik Bayernu zasygnalizował przy linii bocznej problem z kontuzją uda (prawdopodobnie chodzi o mięsień dwugłowy). Wrócił na murawę, ale w 45. minucie został zmieniony. Boisko opuszczał o własnych siłach.

Reklama

Klub z Bawarii poinformował o "lekkich problemach mięśniowych" kapitana reprezentacji Polski. Heynckes na konferencji pomeczowej powiedział, że uraz Lewandowskiego nie wydaje sie gróźny. "Myślę, że nie jest źle, także dlatego, że dziś został wcześnie zmieniony" - zaznaczył.

Wybiegając do wtorkowego pojedynku w Glasgow trener Bayernu dodał: "Mam nadzieję, że Lewandowski zagra".

Reklama

Dzięki zwycięstwu Bayern (23 pkt) jest nowym liderem Bundesligi, RB Lipsk (19) pozostał na trzecim miejscu.

Na drugie spadła Borussia Dortmund (20). Piłkarze tego klubu, bez kontuzjowanego Łukasza Piszczka w składzie, przegrali na wyjeździe z Hannoverem 2:4.

Ekipa z Dortmundu miała udany początek sezonu, ale w ostatnich tygodniach spisuje się znacznie gorzej. W dwóch poprzednich meczach Bundesligi zdobyła tylko jeden punkt (2:3 z RB Lipsk, 2:2 z Eintrachtem Frankfurt), a w Lidze Mistrzów niespodziewanie zremisowała z APOLEM-em Nikozja 1:1. Jedyne zwycięstwo zanotowała w 2. rundzie Pucharu Niemiec, gdy rywalem był trzecioligowy Magdeburg (5:0).

W każdym z tych meczów zabrakło Piszczka, kontuzjowanego w spotkaniu reprezentacji Polski z Czarnogórą, który odbył się 8 października.

W sobotę kibice BVB znów musieli przełknąć gorzką pigułkę. Dwie bramki dla czwartego w tabeli Hannoveru zdobył reprezentant Togo Ihlas Bebou, a po jednej Brazylijczyk Jonathas z rzutu karnego oraz Felix Klaus.

Dla Borussii trafienia zaliczyli Francuz Dan-Axel Zagadou oraz Ukrainiec Andrij Jarmolenko. Pierwszy z nich w 59. minucie - jeszcze przy stanie 2:2 - zobaczył czerwoną kartkę.

Niewiele brakowało, żeby bez punktów w sobotę był VfL Wolfsburg Jakuba Błaszczykowskiego. "Wilki" bardzo długo przegrywały w Gelsenkirchen z Schalke po golu z rzutu karnego Algierczyka Nabila Bentaleba, ale w doliczonym czasie wyrównał Belg Divock Origi, ustalając wynik na 1:1. Wcześniej rzutu karnego dla gości nie wykorzystał doświadczony Mario Gomez. Błaszczykowski grał do 82. minuty.

Wolfsburg, dla którego to już siódmy remis w sezonie, zajmuje 13. miejsce w dorobkiem 10 punktów.

W meczu Bayeru Leverkusen z ostatnim FC Koeln (2:1) rezerwowym w ekipie gości był Paweł Olkowski. Podobnie jak Eugen Polanski, którego Hoffenheim przegrał u siebie z Borussią Moenchengladbach 1:3 i spadł na siódme miejsce w tabeli.