PSG jest po 12 kolejkach liderem francuskiej ekstraklasy, a ponadto ma już zapewniony awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Atmosfera w szatni staje się jednak coraz gorsza.

Zaczęło się od konfliktu między Neymarem a Edinsonem Cavanim o to, który z nich ma wykonywać rzuty karne. Według doniesień medialnych, spór obu piłkarzy miał podzielić resztę drużyny. Większość zawodników ma popierać Cavaniego, Neymar zaś może liczyć na wsparcie grupy Brazylijczyków.

W zespole jest wielu zawodników potrafiących strzelać jedenastki i wielu, którzy chcą to robić. Neymar i Cavani są na to gotowi. Chcę, aby to oni dwaj byli za to odpowiedzialni. W meczach będzie dużo karnych i obaj dostaną swoje szanse. Rozmawiałem z nimi i powiedziałem, jak to powinno wyglądać - mówił we wrześniu Emery, uznając tę sprawę za zamkniętą.

Reklama

W środę "L'Equipe" doniósł jednak, że 25-letni Brazylijczyk wciąż ma żal do Hiszpana za to, że ten nie poparł go jednoznacznie.

Reklama

Można to dostrzec w jego mowie ciała. Czasem wykona ruch ręką albo spojrzy na trenera w taki sposób, że od razu jest jasne, że nie chce go słuchać, że szkoleniowiec ma go zostawić w spokoju - napisała gazeta, powołując się na źródło z szatni PSG.

Według relacji, zachowanie Neymara staje się coraz bardziej "ekspresyjne", a Brazylijczyk wręcz wrzeszczy na Emery'ego, gdy ten nie odgwiżdże faulu na nim sędziując mecze na treningach.

Neymar dołączył do paryskiego klubu tego lata z Barcelony za rekordową w historii futbolu kwotę 222 milionów euro. W tym roku znalazł się w finałowej trójce plebiscytu Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA).