Szczęsny dostał kolejną w tym sezonie szansę zaprezentowania się w Serie A, ponieważ z urazem łydki wciąż zmaga się Gianluigi Buffon.

Bramkarz reprezentacji Polski kilkakrotnie udowodnił swoją przydatność. W 27. i 90. minucie popisał się efektownymi obronami strzałów głową Leonardo Pavolettiego. Nie dał się też pokonać Diego Fariasowi. Mimo wyraźnej przewagi zawodnicy "Starej Damy" nie byli w stanie potwierdzić tego, obejmując prowadzenie. Co prawda w 23. minucie piłka po uderzeniu Marokańczyka Medhiego Benatii znalazła się w siatce, ale sędzia odgwizdał spalonego.

>>>Cagliari - Juventus 0:1. Zobacz wideo

Reklama

Kilka minut po wznowieniu gry po przerwie Juventus stracił swojego najlepszego strzelca - Argentyńczyka Paulo Dybalę (14 goli w sezonie) zmienił Brazylijczyk Douglas Costa. W dalszej części spotkania urazu doznał też inny zawodnik ekipy z Turynu reprezentant Niemiec Sami Khedira.

Reklama

Na jedyne trafienie trzeba było czekać do 74. minuty. Wówczas podanie Costy wykorzystał Federico Bernardeschi.

Reklama

Juventus wciąż traci punkt do prowadzącego w tabeli Napoli (51), które pokonało u siebie przed dwutygodniową przerwą Hellas Werona 2:0. W zwycięskiej drużynie od 76. minuty grał Piotr Zieliński, a gole strzelili Senegalczyk Kalidou Koulibaly i Hiszpan Jose Maria Callejon.

"Ostatnio mieliśmy fantastyczną serię, jeśli chodzi o gromadzenie punktów, ale gdy chce się zachować miejsce na czele tabeli, to trzeba cały czas mieć się na baczności i wciąż walczyć o każde kolejne zwycięstwo. Dziś pokazaliśmy się z dobrej strony pod względem mentalnym, nie zabrakło nam determinacji. Dzięki temu to był nasz mecz" - podsumował trener Napoli Maurizio Sarri.

Cagliari zanotowało 12. ligową porażkę w tym sezonie i plasuje się na 16. pozycji.

Powiększyła się strata do ścisłej czołówki Romy (39 pkt), która przegrała u siebie 1:2 z siódmą Atalantą Bergamo (30). Ekipa gości od 44. minuty grała w osłabieniu po tym, jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Marten de Roon. Kwadrans wcześniej Holender zdobył drugą bramkę dla swojej drużyny. Pięć minut przed nim trafienie zanotował Duńczyk Andreas Cornelius. Autorem honorowego gola dla stołecznego zespołu był Bośniak Edin Dżeko. Z ławki rezerwowych Romy całe spotkanie obejrzał bramkarz Łukasz Skorupski.

Trzecią bramkę w Serie A zdobył w sobotę Dawid Kownacki. Polski piłkarz na listę strzelców wpisał się tuż przed końcem spotkania, w którym jego Sampdoria Genua niespodziewanie uległa na wyjeździe zamykającemu tabelę Benevento 2:3. Kownackiemu asystował rodak - Karol Linetty. Obaj pojawili się na boisku w drugiej części gry - Linetty w 59., a Kownacki w 67. minucie. Z ławki rezerwowych spotkanie obejrzał inny kadrowicz Adama Nawałki - Bartosz Bereszyński.

To było dopiero drugie zwycięstwo beniaminka w ekstraklasie, ale drugie z rzędu. Mimo to nadal zamyka tabelę. Sampdoria jest szósta.

Bramkostrzelnością tego dnia popisał się Ciro Immobile z Lazio Rzym. Cztery razy pokonał golkipera SPAL, a jego klub wygrał na wyjeździe 5:2 i zajmuje czwarte miejsce w tabeli (40 pkt). SPAL plasuje się na 17. miejscu z 15 pkt.

Immobile w tym sezonie w lidze zanotował łącznie 20 trafień, dzięki czemu został liderem klasyfikacji strzelców.

W pierwszej połowie w drużynie gospodarzy wystąpił Bartosz Salamon.