To był drugi pojedynek tych zespołów w ciągu pięciu dni. W środę bowiem w Genui padł remis 1:l w spotkaniu zaległym z początku sezonu.

Jednym z bohaterów w niedzielę był bramkarz Sampdorii Emiliano Viviano, na którego gospodarze nie mogli znaleźć sposobu. W 39. minucie obronił rzut karny egzekwowany przez Alessandro Florenziego. "Jedenastka" podyktowana była za zagranie ręką w polu karnym Bereszyńskiego, który został ukarany za to żółtą kartką. Viviano jednak popisywał się skutecznymi interwencjami także w wielu innych sytuacjach.

>>>Roma - Sampdoria 0:1. Zobacz wideo

Reklama

Goście objęli prowadzenie w 80. minucie, kiedy Kolumbijczyk Duvan Zapata wykorzystał dośrodkowanie Nicoli Murru z lewej strony boiska.

Reklama

Tym samym Roma, której rezerwowym bramkarzem był Łukasz Skorupski, nie wygrała szóstego z rzędu meczu w Serie A. W zespole gości Bereszyński i Linetty rozegrali cały mecz, a Kownacki wszedł na boisko w 62. minucie.

Dzięki zwycięstwu Sampdoria ma 37 pkt i zbliżyła się w tabeli do Romy na cztery. Stołeczny zespół natomiast, który miał walczyć o tytuł, jest piąty i do prowadzącego Napoli traci już 16 "oczek".

Reklama

Wcześniej Napoli, z Piotrem Zielińskim w składzie, pokonało Bolognę 3:1 i wróciło na pierwsze miejsce w tabeli. Zespół z Bolonii niespodziewanie objął prowadzenie już w pierwszej minucie po precyzyjnym strzale głową Argentyńczyka Rodrigo Palacio. Niespełna cztery minuty później był remis, kiedy Senegalczyk Ibrahima Mbaye fatalnie skiksował próbując wybić piłkę sprzed własnej bramki, a w efekcie umieścił ją w siatce.

Przed przerwą gospodarze objęli prowadzenie, bo Dries Mertens w 38. minucie pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Hiszpanie Jose Callejonie. Niespełna kwadrans po zmianie stron Belg popisał się efektownym strzałem z okolic narożnika pola karnego. To jego 12. gol w sezonie.

Zieliński wystąpił w podstawowym składzie, a w 66. minucie zmienił go Słowak Marek Hamsik.

Ekipa z Neapolu z dorobkiem 57 punktów wróciła na pierwsze miejsce i o jeden wyprzedza Juventus Turyn, który w sobotę pokonał na wyjeździe Chievo Werona 2:0. W bramce "Starej Damy" wystąpił Wojciech Szczęsny, a w zespole gospodarzy zagrał Paweł Jaroszyński (Mariusz Stępiński pełnił rolę rezerwowego).

Coraz większą stratę do czołowej dwójki ma czwarty w tabeli Inter (44 pkt), który zremisował w Ferrarze ze SPAL 1:1. Zespół z Mediolanu prowadził od 48. minuty po samobójczej bramce Francesco Vicariego. W 90. minucie strzałem głową wyrównał Alberto Paloschi. W zespole SPAL cały mecz rozegrał Thiago Cionek, a Bartosz Salamon był rezerwowym.

Bramki dla Juventusu strzelili Niemiec Sami Khedira i Argentyńczyk Gonzalo Higuain. Ten drugi przełamał niemoc strzelecką od początku grudnia.

"Napastnicy mają we krwi zdobywanie bramek i chyba ostatnio miałem trochę pecha. Niektóre szanse prawdopodobnie bym wykorzystał w swoim bardziej szczęśliwym okresie. Jednak najważniejsze jest zwycięstwo zespołu. Przez cały czas byłem zrelaksowany, bo nie przeszkadza mi, jeśli nie strzelę bramki w kilku meczach" - przyznał Higuain.

Na dnie tabeli z siedmioma punktami znajduje się Benevento, które z byłym pomocnikiem Legii Guilherme w składzie przegrało na wyjeździe z Torino 0:3. Z kolei przedostatnia Verona niespodziewanie pokonała na wyjeździe Fiorentinę 4:1. Rezerwowym bramkarzem zespołu z Florencji był Bartłomiej Drągowski.