Barcelona przystępowała do tego spotkania jako absolutny faworyt. Od 21. minuty prowadziła po tym jak z rzutu wolnego do bramki gospodarzy trafił Lionel Messi.

Wiedzieliśmy, że gramy z wymagającym rywalem, ale nasz trener motywował nas do tego meczu przez cały tydzień. Barcelona to przecież jeden z najlepszych zespołów na świecie. Zobaczymy na ile ten punkt będzie dla nas cenny na zakończenie sezonu - powiedział strzelec wyrównującej bramki dla gospodarzy Jonathan Calleri.

24-letni napastnik Las Palmas w 48. minucie wykorzystał rzut karny. Ten remis nie zmienił układu tabeli, bo gospodarze pozostali na spadkowym, trzecim od końca miejscu. Barcelona natomiast wciąż prowadzi, ale jej przewaga nad Atletico zmalała do pięciu punktów.

Reklama

>>>Las Palmas - Barcelona 1:1. Zobacz gole

Dzień wcześniej podopieczni Diego Simeone pewnie pokonali bowiem Leganes 4:0, a wszystkie bramki strzelił Francuz Antoine Griezmann.

Niespełna 27-letni piłkarz rozpoczął swój popis w 26. minucie. Bramka, którą wówczas zdobył, była jego setną w barwach Atletico. Później trafił do siatki gości jeszcze w 35., 56. i 67. minucie.

Ostatnie dni są bardzo udane dla Griezmanna. W poprzedniej kolejce, 25 lutego, strzelił trzy gole przeciwko Sevilli (5:2).

Pozostało nam dwanaście meczów, spróbujemy wygrać wszystkie i zobaczymy, jak daleko możemy zajść. Teraz jedziemy do Barcelony i postaramy się zrobić tam coś fajnego - przyznał bohater wieczoru.

Reklama

Spotkanie na szczycie Primera Division odbędzie się 4 marca.

We wtorek wydarzeniem była porażka trzeciego w tabeli Realu Madryt (51 pkt). "Królewscy", bez Cristiano Ronaldo w składzie, przegrali na wyjeździe z Espanyolem Barcelona 0:1. Aktualni jeszcze mistrzowie kraju stracili gola w ostatnich sekundach doliczonego czasu, po strzale Gerarda Moreno.

Dla trzynastego w tabeli Espanyolu to pierwsze zwycięstwo po serii czterech remisów. Natomiast na triumf w lidze jego piłkarze czekali od 8 stycznia, gdy pokonali Malagę 1:0.

Piłkarze z Madrytu wystąpili bez kilku czołowych zawodników, m.in. wspomnianego, świetnie spisującego się ostatnio Portugalczyka Cristiano Ronaldo, któremu trener Zinedine Zidane dał odpocząć.