Milik trafieniem wyjątkowej urody popisał się w 47. minucie, kiedy podwyższył na 2:0. Wychodząc sam na sam z bramkarzem uderzył technicznie tuż zza pola karnego, a piłka jeszcze odbiła się od poprzeczki.

Znacznie łatwiejsze zadanie miał w 84. minucie. Wówczas po podaniu Simone Verdiego pozostało mu tylko dostawić nogę kilką metrów przed bramką. Chwilę później opuścił boisko, a 10 minut wcześniej zmieniony został jego kolega z drużyny - Piotr Zieliński.

Piątek natomiast dał swojej drużynie prowadzenie w 42. minucie i wciąż jest liderem klasyfikacji strzelców. 23-latek w tym sezonie zdobył także cztery gole w Pucharze Włoch i jak na razie jest jedynym piłkarzem w pięciu największych ligach, który w cyklu 2018/19 zanotował 10 trafień. W Chievo cały mecz rozegrał Mariusz Stępiński.

Reklama

Nie wszyscy polscy piłkarze zaprezentowali się z dobrej strony. Zwycięstwo Sampdorii mógł dać Dawid Kownacki, ale w doliczonym przez sędziego czasie gry nie wykorzystał karnego i wyjazdowy mecz z Cagliari zakończył się bezbramkowym remisem.

Kownacki na boisku pojawił się w 85. minucie, w 62. z ławki rezerwowych wszedł Karol Linetty, a cały mecz rozegrał trzeci z Polaków w Sampdorii - Bartosz Bereszyński. 26-letni obrońca został ukarany żółtą kartką.

W tabeli z kompletem punktów prowadzi Juventus Turyn. Obrońcy tytułu wygrali u siebie z Bologną 2:0, a Łukasza Skorupskiego pokonali Paulo Dybala w 11. i Blaise Matuidi w 16. minucie. W bramce "Starej Damy" tym razem zabrakło Wojciecha Szczęsnego.

Juventus ma trzy punkty przewagi nad Napoli.