Po przegranej 0:3 na starcie Pucharu Świata, w drugim meczu Polki łatwo pokonały Peruwianki 3:0. "Jesteśmy senne" - narzekała mimo zwycięstwa Małgorzata Glinka. Nasze siatkarki nie obudziły się dzień później w spotkaniu z USA. To był bardzo ważny mecz, bowiem obie drużyny są wśród tych, które będą walczyć o olimpijski awans. Gdy drugiego seta Polki wygrały 25:12, wydawało się, że Amerykanki już się nie podniosą. Ale biało-czerwone zamiast dobić rywalki, traciły zimną krew - pisze "Fakt".

Reklama

"Graj. Spokojnie" - krzyczał po polsku Bonitta. Nic nie pomogło. Kolejne partie wygrały siatkarki USA i cały mecz 3:1. "Nie potrafiłyśmy się cieszyć, nawet kiedy zdobywałyśmy punkt. Bez tego ciężko o sukces" - przyznała Katarzyna Skowrońska. Szanse na olimpijski awans nadal jednak są. Teraz Polki przenoszą się z Hamamatsu do Sendai, gdzie jutro grają z Kubą (godz. 7.05), a w środę z Kenią (4.35). "Przed nami jeszcze kilka ciężkich meczów. Ale spotkania z silniejszymi przeciwnikami mogą dodać nam skrzydeł" - twierdzi Maria Liktoras. Oby miała rację.