"Przyznam szczerze, że o sam awans się nie boję. Jesteśmy jednym z faworytów tego turnieju i jeśli zagramy na osiemdziesiąt procent umiejętności, pojedziemy na igrzyska" - powiedziała Glinka "Gazecie Wyborczej".

"Moim pierwszym marzeniem, związanym ze sportem, jest właśnie Pekin. Chcę tam jechać i po raz ostatni w koszulce reprezentacji walczyć o najcenniejsze trofea. Drugie marzenie związane jest z zawieszeniem sportowej kariery. Chcę zostać mamą" - dodała największa gwiazda reprezentacji Polski.

Reklama