Kibice w Bełchatowie znów wypełnili halę do ostatniego miejsca. Tym razem obejrzeli mecz w lepszych nastrojach, bo ich pupile zagrali lepiej niż w piątek. Pierwszego seta 25:18. Fani liczyli na to, że wszystko wróciło do normy i mistrzowie Polski gładko wygrają kolejne partie.

Reklama

Ale zawiedli się w kalkulacjach, bo drugiego seta wygrali goście 20:25. Trzeci set był bardzo zacięty. Gospodarze wygrali go dopiero w grze na przewagi - 27:25. Czwarta partia również zapowiadała się na długą. Obie drużyny walczyły punkt za punkt. Ale przy stanie 21:20, siatkarze Skry przycisnęli i wygrali cztery piłki z rzędu.

To dało im wygraną 3:1 w całym meczu i wyrównanie stanu rywalizacji do trzech zwycięstw na 1:1. "Walka o mistrzostwo Polski jest sprawą otwartą. Po piątkowej porażce porozmawialiśmy wieczorem ze sobą. Określiliśmy cele jakie mamy przed sobą i w sobotę przystąpiliśmy do gry mocno zdeterminowani i z dużą wolą walki" - powiedział rozgrywający Skry, Maciej Dobrowolski.

Kolejne spotkanie odbędzie się w Jastrzębskim Zdroju 11 maja.

2. mecz finałowy PLS:

Reklama

Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:18, 20:25, 27:25, 25:20)
Skra: Dobrowolski, Wlazły, Lewis, Gruszka, Heikkinen, Ivanov i Ignaczak (libero) oraz Neroj, Maciejewicz, Stelmach
Jastrzębski: Pliński, Murek, Szymański, Kadziewicz, Ivanov, Siezieniewski i Rusek (libero) oraz Bednaruk, Yudin