Poświęcenia zawodnika Jastrzębskiego Węgla nie chciał oglądać trener kadry, Raul Lozano. Lozano nie pojechał do Bełchatowa na mecze Skry z Jastrzębiem, bo... nie lubi miejscowych działaczy. "Argentyńczyk powinien być na finale. Zamierzam wyciągnąć z tego konsekwencje" - odgraża się prezes PZPS Mirosław Przedpełski.

Reklama

Lozano wypoczywał, a siatkarze dawali z siebie wszystko. Pliński, żeby uśmierzyć ból, związał dwa powybijane palce. "Da się wytrzymać, szkoda tylko, że nie wygraliśmy" - śmiał się, zaciskając zęby.

Jastrzębie przegrało drugi mecz 1:3 (w pierwszym zwyciężyło 3:0), ale następne gra u siebie - 11 i 12 maja. Mistrzem Polski zostanie zespół, który zwycięży trzy razy.