"Chcę bardzo zagrać w igrzyskach olimpijskich w Pekinie, ale gdybym jednak teraz zaszła w ciążę, to byłabym szczęśliwa, a występ na igrzyskach odłożyłabym o pięć lat" - mówi "Faktowi" reprezentantka Polski.

Reklama

Na razie Glinka trenuje indywidualnie, po dwumiesięcznej przerwie. Miała kłopoty ze zdrowiem, ale powoli dochodzi do siebie. Z trybun obserwowała grę Polek w turnieju Grand Prix w Rzeszowie. Gdy obok usiadł siatkarz Resovii Paweł Papke ze swoim półtorarocznym synkiem Szymonem, Glinka ochoczo bawiła się z chłopczykiem. Widać, że dzieci sprawiają jej wiele radości.

"W naszej kadrze Dorota Świeniewicz i Dominika Leśniewicz mają dzieci. Cieszę się, że obie tak ułożyły sobie życie, że grają i wychowują maleństwa. Ja chyba nie byłabym w stanie podzielić obowiązków między dziecko i siatkówkę, ale kto wie, jak moja kariera się potoczy" - mówi "Faktowi" Glinka.

Najlepsza siatkarka Europy z 2003 roku chce zdążyć dobrze przygotować się do mistrzostw Starego Kontynentu, które we wrześniu odbędą się w Belgii. Z reprezentacją wyjeżdża do Azji na kolejne turnieje Grand Prix. Nie będzie w nich grała, ale zamierza trenować wspólnie z dziewczynami. "Cieszę się, że jestem znów w kadrze, bo tworzy się nowa historia naszej reprezentacji i ja też chcę mieć w niej swój udział" - dodaje Glinka.

Reklama