PRZEGLĄD SPORTOWY: Polska, Brazylia i Bułgaria trafiły do grupy śmierci. Kto więc pożegna się z turniejem?
BERNARDO REZENDE: Naprawdę nie wiem. Do tej pory w mistrzostwach Polska grała najlepszą siatkówkę. Oglądałem wasz mecz z Niemcami i byłem pod wrażeniem. To chyba jedno z najlepszych spotkań, jakie rozegrano na tym mundialu.

Reklama

PS: Pana zespół mógł uniknąć gry w Ankonie. Wystarczyło pokonać Kubę.
Robiliśmy wszystko, żeby nie trafić na Polaków w drugiej fazie turnieju, ale Kuba grała przeciwko nam bajecznie. Oni są nieobliczalni - jeśli mają swój dzień, są w stanie pokonać każdego. My graliśmy lepiej niż w finale Ligi Światowej, ale byliśmy gorsi.

PS: Mistrz, wicemistrz i brązowy medalista mistrzostw świata w jednej grupie. Przyzna pan, że system rozgrywek wymyślony przez Włochów jest kuriozalny.
Nie tylko system. Włosi zawodzą w różnych sprawach. Mamy kłopoty z godzinami treningów i wieloma innymi rzeczami. Kiedy nasz drugi rozgrywający Marlon zachoro- wał na zapalenie jelita grubego, poprosiłem o pomoc przyjaciela i trenera Marmi Werony Bruno Bagnoliego. Podesłał nam drugiego rozgrywającego, który pomagał mojej drużynie w treningach. Następnego dnia włoskie gazety zrobiły z tego aferę, a chłopaka nazwano zdrajcą. Nie wiem, dlaczego komuś to przeszkadzało? Odkąd kilka lat temu pokonaliśmy ich w Lidze Światowej, Włosi rzucają nam kłody pod nogi.

PS: Jak czuje się Marlon? Zagra jeszcze w tych mistrzostwach?
Ma ogromne kłopoty, schudł sześć kilogramów, dwa dni temu miał gorączkę i był w szpitalu. Teraz może przynajmniej chodzić i jeść, ale w Ankonie na pewno nie zagra. Nie wiem, czy w ogóle będzie w stanie wyjść podczas tych mistrzostw na boisko.

Reklama

PS: Co pan zrobi, gdy kontuzji dozna pański syn Bruno, jedyny zdrowy rozgrywający?
Sam nie wyjdę przecież na boisko. Podczas środowego treningu korzystaliśmy z pomocy dziennikarza telewizji Globo, który kiedyś był zawodnikiem. FIVB nie zgodziła się na to, żeby dokonać zmiany w składzie i nie chcę nawet myśleć, co będzie, jeśli Bruno dozna kontuzji.

PS: Wszyscy mówią, że Brazylia jest słabszą drużyną niż cztery lata temu, gdy zdobywała mistrzostwo świata. Zgadza się pan z tym?
Może nie jesteśmy tak silni, jak kiedyś, ale spytam was, czy znacie drugą drużynę, która przeszła tak dużą zmianę pokoleniową i potrafiła utrzymać się w czołówce? Mnie po przegranym finale olimpijskim chciano pozbawić głowy, ale od tego czasu wygraliśmy dwie Ligi Światowe. Wszyscy myślą, że zawsze i z każdym będziemy wygrywać. Kiedy wróciliśmy do kraju jako wicemistrzowie olimpijscy, lotnisko było puste, witały nas tylko rodziny. W Polsce po wicemistrzostwie świata była feta, noszono siatkarzy na rękach. Nie mówcie tego Brazylijczykom, ale wasi kibice są najlepsi.

PS: Brazylia i Bułgaria spotkają się w sobotę w ostatnim meczu grupowym. Polska swoje mecze rozegra w czwartek i piątek. W naszym kraju niektórzy się obawiają, że możecie się dogadać i wyrzucicie biało-czerwonych z turnieju.
To jest kolejna rzecz, której nie mogę zrozumieć. Czemu Polska, która jako jedyna w tym towarzystwie wygrała grupę, ma najgorszy układ spotkań? Mogę wam obiecać jedną rzecz - nie oszukamy was, zrobimy wszystko, żeby pokonać Bułgarię. My w każdym meczu dajemy z siebie wszystko.

>>>Czytaj też: Gortat wyjdzie z cienia Howarda?