Polacy, jako gospodarze turnieju finałowego, mają awans do niego zapewniony. Brazylijczycy przed ostatnią serią spotkań są liderem grupy A. Mają 24 punkty, o sześć więcej niż Polska i USA. Amerykanie grają z Portoryko, które przegrało dotąd wszystkie spotkania.

Reklama

"Zawsze chętnie przyjeżdżam do Polski, pamiętam tę wspaniałą atmosferę towarzyszącą meczom. Wiem, że polscy kibice lubią naszą reprezentację. Mamy za sobą męczącą podróż, ale grać musimy maksymalnie skoncentrowani" - powiedział podczas konferencji prasowej kapitan Brazylijczyków Giba.

Wiceprezydent Katowic Krystyna Siejna przypomniała, że mecze LŚ są jednym z testów przed finałami MŚ siatkarzy, które w Spodku rozgrywane będą w 2014 roku.

"Chciałbym zaprosić wszystkich kibiców na mecze, tyle, że to niemożliwe, bo bilety zostały wyprzedane. Wynik będzie dla nas ważny, ale trzeba patrzeć na te spotkania w kontekście przygotowań do finałów. Gwarantuję, że w Spodku +będzie się działo+" - dodał kapitan polskiego zespołu Piotr Gruszka.

Reklama

Kibicom, którzy wykupili bilety dziękował szkoleniowiec Polaków Andrea Anastasi. "Pełne trybuny są dla nas bardzo ważne. Przed nami mecze z najlepszą drużyną na świecie. Pokażemy w nich, na co nas stać" - stwierdził.

Nostalgicznie o Katowicach mówił szkoleniowiec Brazylijczyków Bernardo Rezende, który w 2001, na początku swej pracy z kadrą, doprowadził zespół w Katowicach do wygrania finału LŚ. "Tu się wszystko dla mnie zaczęło, wygrałem pierwszy raz" - wspominał.

Dodał, że spodziewa się trudnej przeprawy z Polakami. "Ciężko grało nam się z polskim zespołem ostatnio w Brazylii, a oglądając wasze mecze twierdzę, że drużyna gra coraz lepiej" - powiedział.

Początek obu spotkań w Katowicach o godz. 20.30. Runda finałowa zostanie rozegrana od 6 do 10 lipca w Ergo Arenie, na granicy Gdańska i Sopotu, z udziałem ośmiu drużyn.