Piotr Gruszka (kapitan Polaków): Przegraliśmy półfinał i jedyne, co można powiedzieć, to szkoda. Był moment dobrej gry, ale nie udało się tego utrzymać. Potem Rosjanie budowali sobie przewagę. Na pewno zdobyte zagrywką punkty dały im oddech, by już do końca czwartego seta grać spokojnie. Medalu Ligi Światowej jeszcze Polska nie ma, dlatego w niedzielę odbędzie się dla nas wielki finał i trzeba zrobić wszystko, by go wywalczyć. Nikt za darmo go nam nie da, a za przeciwnika mamy Argentynę, zespół, który gra w tym roku bardzo dobrze.

Reklama

Taras Chtei (kapitan Rosji): Drużyna Polski postawiła nam trudne warunki zagrywką. Zdecydowanie bardziej przeszkodził nam doping publiczności, aniżeli Bartosz Kurek - spodziewaliśmy się bowiem jego dobrej gry, bo widzieliśmy jego występ przeciwko Argentynie.

Andrea Anastasi (trener Polski): Jestem dumny ze swojego zespołu, który walczył i widać było, że się nie poddaje. Serwis Rosjan był fenomenalny i nie mogliśmy nic z tym zrobić. Uważam, że finał Brazylii i Rosji jest zasłużony. Mam nadzieję, że mecz niedzielny będzie podobny do tego, jaki rozegraliśmy w piątek, i wygramy 3:2.

Władimir Alekno (trener Rosji): W planie mieliśmy zagrać z Brazylią dwa razy i tak też się stanie. W turniejach czasami jest tak, że gra się źle, a mimo to i tak się wygrywa. (PAP)

mar/ mis/
Reklama