Polscy siatkarze zajęli na mistrzostwach Europy dopiero 11. miejsce. Choć biało-czerwoni jechali do Moskwy po medal, to zawiedli. Potem koledzy obwinili za porażkę Mariusza Wlazłego.

Najlepszy zawodnik znad Wisły nie pojechał na imprezę, bo tłumaczył się kontuzją. Jednak pozostali podopieczni Raula Lozano nie uwierzyli w uraz i obrazili się na Wlazłego.

Reklama

Teraz wyszło na jaw, że atakujący ma rację. Mariusz jest naprawdę kontuzjowany. Cierpi na uraz nogi. Dopiero co przeszedł specjalistyczne badania w Barcelonie, a już wkrótce rozpocznie żmudną rehabilitację. Pozostaje życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.