Agata Mróz z trudem pożegnała się z maleńką córeczką, Lilką. "Rośnie jak na drożdżach, jest wspaniała" - mówi młoda mama.

Zanim w Boże Ciało sportsmenka będzie miała przeszczep, poddana zostanie chemioterapii. Nowy szpik dostanie od Niemki z okolic Frankfurtu. "Waży 50 kilo. Jej szpik najbardziej pasuje do mojego organizmu spośród wielu przebadanych" - opowiada siatkarka. Sama Agata, przy wzroście 191 cm, waży zaledwie 60 kilogramów...

Reklama

Agata Mróz jest już przygotowana do chemioterapii. Mąż, Jacek, wziął nożyczki i obciął jej włosy. Przyjęła to dzielnie, po policzku nie popłynęła ani jedna łza. Lekarze podłączyli ją do specjalistycznej aparatury. Pod łopatki wbili jej igły, a przez nie, plastikowymi rurkami, do jej organizmu spływa chemia.

Siatkarka wie, że chemioterapia jest niezbędna. Nie zadaje żadnych pytań. "Dla mnie wszystko jest jasne od dawna. Nie mam wątpliwości. Muszę to zrobić, mam dla kogo żyć. Dla córeczki, dla męża, dla siebie" - mówi.

Najważniejsze będą dwa dni przed i po przeszczepie. Po operacji Agata nie będzie mogła pić nawet wody mineralnej. Ale potem wróci do zdrowia. Dla córeczki, męża, dla siebie - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Reklama