Kaczor, nasza jedyna atakująca, ma za sobą już dużo spotkań. Zawodniczka włoskiego klubu River Volley Piacenza gra, bo niema tak naprawdę zmienniczki. Tę rolę pełnią tylko czasami przyjmujące. W tym tygodniu Kaczor zaczęła narzekać na problemy ze ścięgnem Achillesa. Z kolei libero Zenik czuje bóle w kostce.

Reklama

Czy obie siatkarki wystąpią w weekendowym Grand Prix? "To nie są żadne poważne urazy. To problemy natury przeciążeniowej. Aśka zagra w najbliższych spotkaniach. Nie podjąłem jeszcze decyzji odnośnie Marioli. Chyba dam teraz szansę naszej drugiej libero, czyli Paulinie Maj. Ona też musi przecież zostać sprawdzona w meczu z silnymi rywalkami" - tłumaczy trener reprezentacji Jerzy Matlak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Czy jednak Maj podoła trudom turnieju w Hongkongu skoro zemdlała na jednym z treningów? "Nie stało się nic poważnego. Od razu dokładnie przebadał ją lekarz i nie ma żadnych powodów do paniki. Jest zdrowa. Skąd taka reakcja jej organizmu? Być może wpływ na to mają warunki pogodowe. W Hongkongu jest jak w saunie. Bardzo ciepło i utrzymuje się ciągle wysoka wilgotność" - tłumaczy szkoleniowiec. Być może w Hongkongu zagra za to środkowa Eleonora Dziękiewicz, która w tym roku jeszcze z powodu urazu w reprezentacji nie występowała.

W piątek biało-czerwone meczem z Holandią rozpoczynają batalię o miejsce w najlepszej szóstce GP. W sobotę Polska zmierzy się z Chinami, a w niedzielę z Dominikaną. Awans uzyska pięć najlepszych drużyn z fazy grupowej, a także Japonia, która będzie gospodarzem turnieju finałowego w dniach 18-23 sierpnia. Nasz zespół zajmuje obecnie siódme miejsce z punktem straty do Rosjanek. Na piątym sklasyfikowane są Japonki, więc jeśli drużyna z Azji utrzyma swoją lokatę, również zespół z szóstej pozycji awansuje.

Reklama

Hongkong, Word GP:

Piątek, godz. 11.00 Polska - Holandia
Sobota, godz. 10.00 Polska - Chiny
Niedziela, godz.7.30 Polska - Dominikana