Formalnym powodem odmowy jest brak precedensu - nigdy dotąd szef brytyjskiego rządu nie uczestniczył w inauguracji zimowych igrzysk olimpijskich. David Cameron nie pojedzie do Soczi mimo, że podejmował w Londynie Władymira Putina na otwarciu olimpiady w 2012 roku.

Reklama

Brytyjski premier dał do zrozumienia, że jego nieobecność nie będzie oznaczać bojkotu Rosji Putina. W grudniu Cameron podkreślił, że jest zwolennikiem polityki dialogu, a nie gestów i dlatego między innymi wziął udział w otwarciu igrzysk brytyjskiej Wspólnoty Narodów na Sri Lance, mimo że zbojkotowało je kilku innych przywódców państw członkowskich.

Cameron podkreślał też, że nie wahał się podjąć z Putinem kwestii praw gejów w Rosji podczas szczytu G-20 w Petersburgu we wrześniu zeszłego roku. Tymczasem organizacja gejowska Stonewall podkreśla, że nie wzywała zachodnich polityków do bojkotu igrzysk w Soczi, mimo że dostrzega objawy popierania homofobii przez władze Rosji. Latem zeszłego roku prezydent Putin zatwierdził ustawę zakazującą "propagandy homoseksualizmu i pedofilii". Stonewall twierdzi jednak, że środowiska homoseksualne w Rosji nie propagują bojkotu.