Pod koniec zeszłego sezonu norweski skoczek wpadł w depresję. Nie wytrzymał psychicznie rywalizacji z Adamem Małyszem. Ale koniec z depresją. Wyleczyła go... miłość. "Z Birgitte nadajemy na tych samych falach i dzięki niej ponownie odnalazłem radość ze skakania" - powiedział w jednym z wywiadów.

Reklama

Anders Jacobsen zaoszczędził też trochę pieniędzy, które zarobił w zeszłym sezonie, i kupił sobie domek. "Własne lokum to zrozumiała inwestycja, lecz on teraz musi myśleć tylko o skokach, a nie wydawaniu pieniędzy na zabawę i luksusy. Inaczej może skoczyć prosto w ścianę, jak to wielu sportowców zrobiło, spadając na samo dno ze szczytu nagle osiągniętej sławy" - wyjaśnił Clas Inge Brathen, kierownik norweskiej ekipy.