Olli od miesiąca ćwiczy pod okiem trenera Kimmo Kykkasenema. Jego zgłoszenie zostało już przesłane do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS).

Zgodnie z przepisami FIS, każdy zawodnik, który chce startować w pucharowym cyklu, po zgłoszeniu musi w okresie sześciu miesięcy trzy razy poddać się testom antydopingowym. Olli został potraktowany wyjątkowo. Jak poinformowały fińskie media, okres karencji został mu skrócony do trzech miesięcy.

Reklama

Jeżeli testy nie wykażą obecności zabronionych środków w organizmie Fina, będzie mógł walczyć o miejsce w reprezentacji przed lipcowymi konkursami letniej Grand Prix.

Pomimo wielu kontrowersyjnych incydentów w ostatnich latach, w które zamieszany był Olli, jego ubiegłoroczna decyzja w tak młodym wieku była zaskakująca. W listopadzie 2010 roku po wykonaniu obscenicznego gestu do kamer telewizyjnych po zawodach w Kuusamo został nie tylko zawieszony przez FIS na jeden konkurs Pucharu Świata, ale i wyrzucony z kadry.

Reklama

Dopiero w marcu, 14 miesięcy po zakończeniu kariery, 27-letni Olli po raz pierwszy wypowiedział się otwarcie na temat powodów podjęcia przez niego takiej decyzji. W wywiadzie udzielonym gazecie "Ilta-Sanomat", mówił o wpływie trenera reprezentacji.

"Rzuciłem skoki, bo Pekka Niemelae nie chciał mnie od początku w kadrze A. Dostał, czego chciał" - wyjaśnił wicemistrz świata z Sapporo z 2007 roku.