Nie, nie jestem faworytką Tour de Ski! Znam jedną albo i dwie kandydatki do triumfu. Ja do tego grona nie należę - mówi "Przeglądowi Sportowemu" nasza mistrzyni.

Nikt nie ma ciała i psychiki z żelaza. Gdyby to było takie proste, ktoś inny wygrywałby te toury wcześniej. Jestem zawsze pełna pokory przed tą imprezą. Niezależnie od tego co się stanie trzeba brać, co się dostaje. Nie ma sensu myśleć o tym kto wygra, a kto przegra, tylko trzeba szybko biegać - twierdzi Polka.

Reklama