Taka sytuacja chyba zaczyna męczyć Kowalczyk. "Polska Królowa Nart" na swoim wpisie blogu skrytykowała koleżanki z kadry. Nasza zawodniczka jasno daje do zrozumienia, żeby nie oczekiwać medali polskiej sztafety podczas igrzysk olimpijskich w Soczi. Dlaczego? Dobry wynik na jej zmianie nic nie da, bo i tak potem koleżanki zmarnują jej wysiłek.

Reklama

Kowalczyk podkreśliła, że jest spokojna tylko o formę Kornelii Kubińskiej. Resztę kadrowiczek mocno skrytykowała. Sylwii Jaśkowiec problemy ze zdrowiem jak domino wpłynęły na życiowe rozhuśtanie. Paulina Maciuszek już czwartą kolejną imprezę przejęła sztafetę na bardzo wysokiej pozycji i znów nie wytrzymała psychicznie. I jakoś przestałam wierzyć, że akurat na Krasnej Polanie to się zmieni. Aga Szymańczak to raczej sprinterka i myślę, że to jej droga. Ewelina Marcisz przypomina swój własny cień. Niestety. Rezerw nie widać - podsumowała narciarka z Kasiny Wielkiej.