W piątkowe południe, niemalże prosto ze stołecznego portu lotniczego im. Fryderyka Chopina, duńska zawodniczka polskiego pochodzenia pojechała na korty Warszawianki. Tam spotkała się z uczestnikami tenisowego turnieju na wózkach o puchar prezesa Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego.

Reklama

Albin Batycki (Spartakus Koźmin Wlkp.), numer dwa na krajowej liście rankingowej, dziękując finalistce US Open 2009 w imieniu osób niepełnosprawnych za przyjęcie obowiązków ambasadora polskich paraolimpijczyków podkreślił, że jest ona dla nich wzorem, jak walczyć do ostatniej piłki.

"Podziwiamy pani postawę podczas meczów, zwłaszcza tych, które nie układają się po pani myśli, kiedy rywalka prowadzi w ostatnim secie 5:3 i od końcowego zwycięstwa dzielą ją cztery piłki, a mimo to doznaje porażki" - mówił Batycki.

Wozniacki przyznała, że takie sytuacje są z pewnością stresujące, ale ... "Na korcie gra się nie tylko rakietą, ale także głową. Kto potrafi bardziej opanować nerwy, ten może być lepszy. Dla mnie nie ma straconych piłek i zawsze myślę pozytywnie, nawet na krawędzi przepaści, że mam szansę wyjścia obronną ręką. Ale by tak podchodzić, trzeba również trenować nie tylko fizycznie. Ja was też podziwiam za waszą wytrwałość, za wasz upór w dążeniu do celu".

Reklama

Na te ciepłe słowa tenisiści na wózkach odpowiedzieli burzą oklasków, a Batycki dodał, że oni też się starają, tylko ... "nie zawsze to nam tak dobrze jak pani wychodzi, ale weźmiemy sobie do serca pani uwagi". Podkreślili też, że są z niej dumni, iż mówi gdzie tylko się da po polsku i nie wstydzi się kraju pochodzenia swych rodziców.

"U nas w domu, gdzie by on nie był, zawsze rozmawiało się w ojczystym języku, a także na treningach, podczas meczów, kiedy rzuca się tam jakąś poradę. Jak Karolina walczyła z Ulą Radwańską, to nawet się oburzyła: tato, mów ciszej, szeptem, bo ona to słyszy. Duńczycy też czasami mają pretensje, że rozmawiamy w niezrozumiałym dla nich języku" - wtrącił Piotr Wozniacki i usłyszał również oklaski.

Dodał, że córka nagrała niedawno singla z piosenką "Oxigent" z myślą, by wspomóc osoby niepełnosprawne. "Zapewniam was, że cały dochód ze sprzedaży jak i praw autorskich zostanie podzielony równo. Połowa dla was i druga połowa dla waszych duńskich kolegów".

Reklama

Pytany przez PAP o tematykę piosenki śpiewanej przez córkę w języku angielskim, ojciec i trener liderki światowego rankingu WTA powiedział: "Jak zdradzę, to potem nikt nie będzie chciał już słuchać... Dużo mówi już tytuł. Kobieta potrzebuje mężczyzny jak tlenu, jak powietrza".

A może pan zdradzić, czy córka ma chłopaka? "Na razie nie ma na to czasu. Kiedy miałaby iść z nim chociażby na spacer? A jeszcze teraz, gdy została ambasadorem..." - odpowiedział Piotr Wozniacki, który był piłkarzem Miedzi Legnica i Zagłębia Lubin. W latach osiemdziesiątych podpisał kontrakt z Boldklubben 1909 Odense i wtedy rodzina na stałe przeniosła się do Danii. Od czterech lat mieszka w Monte Carlo.