"To było widać już na pierwszych treningach, że większość ma tu spore problemy z przestawieniem się na ten rodzaj kortu. Piłki na nim odbijają się wysoko i nieregularnie, jakby stawały w miejscu, spowalniając zaraz po koźle. To trochę podobna nawierzchnia jak w ostatnim Kremlin Cup w Moskwie, ale jeszcze wolniejsza" - uważa Tomasz Wiktorowski.

Reklama

Kapitan reprezentacji Polski w rozgrywkach o Fed Cup został w lipcu wypożyczony Radwańskiej do pomocy przez Polski Związek Tenisowy, w ramach przygotowań do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie.

"Agnieszka woli szybszy kort, taki jak miesiąc temu w Tokio, czy w Pekinie, gdzie wygrała dwa duże turnieje, ogrywając wyżej notowane przeciwniczki. Ten w Stambule to jakby przeciwległy biegun, tu jest wolniej niż na Indian Wells, gdzie są jedne z najwolniejszych kortów twardych w całym kalendarzu" - twierdzi Wiktorowski.

"Szybsze nawierzchnie pasują Agnieszce, bo gra głównie z kontry, ale też często uderza piłki szybko, zaraz po koźle. To kwestia dobrego timingu i wyczucia, jak choćby przy serwisie rywalek, gdy potrafi zejść bardzo nisko na nogach i niemal od razu odgrywać return, korzystając z siły piłki przeciwniczki. Tu się nie da w taki sposób skierować piłek, tylko trzeba nadawać im samemu kierunek" - dodał.

Reklama

W Sinan Erdem Arena, która na co dzień służy koszykarzom, ułożono na parkiecie specjalną konstrukcję, pokrytą warstwą akrylu. Na nim wylano nawierzchnię dość twardą, ale ze względu na swoją chropowatą strukturę wolną.

"Ona jest trochę bardziej wymyślona pod mężczyzn, dysponujących jednak dużo większą siłą. Dlatego też będzie sprzyjać z całej ósemki najbardziej Australijce Samancie Stosur, szczególnie jej podciętemu serwisowi. Ona gra trochę taki męski tenis, oparty na ogromnej sile uderzeń i mocnym serwisie. Jeśli miałbym upatrywać faworytkę turnieju, to chyba właśnie w niej bym ją widział" - uważa Wiktorowski.

"Na większości twardych kortów kąt padania jest równy kątowi odbicia, więc lot po koźle można przewidzieć. Tutaj to będzie mocno utrudnione i często piłki będą zaskakiwać. Stąd najwięcej błędów będzie po uderzeniach lądujących przy linii końcowej. Zawodniczki odruchowo będą przygotowywały się do szybkiego odegrania, a piłka będzie stawać i nagle się okaże, że jest za dużo czasu na odbicie. To będzie widoczne przy returnach na drugim serwisie" - dodał.

Reklama

W ostatnich trzech sezonach mistrzostwa WTA Tour rozgrywano w Dausze, jednak w stolicy Kataru trybuny zazwyczaj świeciły pustkami. Od tego roku, przez trzy lata, impreza będzie gościła w Stambule.

"Organizacyjnie wszyscy stają tu na wysokości zadania, wszystko jest przygotowane tak jak na dobrym turnieju, choć bez fajerwerków. Treningi mamy o tych godzinach, na które się umawiamy, bez żadnych zgrzytów. Właściwie wszystkie dotychczasowe treningi musieliśmy dostosowywać tylko do pozakortowych obowiązków Agnieszki wobec sponsorów i WTA Tour" - powiedział Wiktorowski.

"Jedyne zastrzeżenie, jakie można mieć, to że są do dyspozycji tylko dwa korty, jeden turniejowy i drugi treningowy. Jednak to akurat dlatego, że impreza jest rozgrywana w hali, a wtedy zawsze jest z tym kłopot. W poprzednich edycjach mastersa w Katarze właściwie każda z dziewczyn miała do dyspozycji swój kort treningowy, ale to był obiekt na wolnym powietrzu" - dodał.

Radwańska trafiła w losowaniu do Grupy Czerwonej, razem z liderką rankingu, Dunką polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki, Czeszką Petrą Kvitovą (nr 3.) i Rosjanką Wierą Zwonariewą (6.).

Te ostatnie spotkają się o godzinie 17.00 czasu lokalnego (16.00 polskiego), a po nich na kort wyjdą Radwańska i Wozniacki.