To jedna z najlepszych imprez tenisowych na świecie. Organizacja jest świetna i co roku cieszę się, że mogę tu zagrać. Czuję się tu prawie jak w domu. Zresztą to najbliższy turniej tej rangi od Krakowa. Zrobię wszystko, by wrócić tu za rok. W końcu chcę wygrać ten samochód - powiedziała 22-letnia krakowianka.

Reklama

Dla triumfatorki zawodów organizatorzy przygotowali w tym roku białe Porsche 911 Carrera S Cabriolet o wartości 115 000 euro (ok. 480 tys. zł). Obecnie Radwańska jeździ Mercedesem klasy E, ale znana jest z zamiłowania do szybkich i dobrych aut.

Czwarta w światowym rankingu tenisistek Polka jest zadowolona z dotarcia do półfinału w Stuttgarcie. Zwłaszcza że nawierzchnia ziemna nie należy do jej ulubionych, a dodatkowo narzeka jeszcze na ból pleców.

On pojawia się zawsze, gdy występuję "na cegle". Co roku z nim walczę i powoli się przyzwyczajam. Robię wszystko, by go zniwelować, ale nie jest to łatwe. To jeden z powodów, dla których tak bardzo nie lubię "mączki" - zaznaczyła.

Azarenka jest jedyną przeciwniczką, z którą krakowianka w tym roku nie może sobie poradzić. Obie zawodniczki spotkały się po raz piąty w sezonie. Przed turniejem w Stuttgarcie walczyły w ćwierćfinale Indian Wells na twardej nawierzchni. Białorusinka zwyciężyła wówczas 6:0, 6:2.

Reklama

To kolejny półfinał, w którym udało mi się w tym roku wystąpić i jestem z tego bardzo zadowolona. Ale gra ciągle przeciwko tym samym zawodniczkom nie sprawia radości, zwłaszcza jak się przegrywa. Azarenka prezentuje się bardzo dobrze, a sobotni mecz był jej kolejnym świetnym występem - oceniła.

Radwańska teraz na kilka dni wraca do Krakowa.

"Muszę trochę zadbać o plecy i potrenować, a potem udam się do Mardytu na kolejny turniej" - zapowiedziała.