Poszło o ostatnią wypowiedź Jerzego Janowicza po meczu Pucharu Davisa z Chorwacją.
- Czekałam, aż padnie pytanie o to zdarzenie z konferencji - mówiła na początku spotkania Agnieszka Radwańska, które relacjonował Onet.pl.
Potem przyznała, że Janowicz to osoba z charakterem. - Często się denerwuje na korcie i poza nim. Wybuchnął. Konferencja odbywała się zaraz krótko po meczu. I to był błąd. Grały w nim jeszcze emocje - zauważyła. Jej zdaniem, lepiej byłoby dla niego, gdyby ta została zorganizowana została co najmniej po godzinie.
- Miał troszeczkę racji, choć mógł to trochę inaczej przekazać. Proszę sobie wyobrazić, co byłoby w jutrzejszych gazetach, gdybym dzisiaj przegrała ten mecz. Takie są polskie media. Kiedy jest sukces - chwalą, kiedy się przegrywa - nie zostawiają suchej nitki. A przecież nie o to chodzi - dodała.
Radwańska przyznała także, że warunki, w których sama ćwiczyła były ”dalekie od ideału" Przypomniała, że zdarzało się jej ćwiczyć w dziurawym balonie, wchodzić na trening, kiedy było w nim zero stopni Celsjusza, a wychodzić przy plus czterech.
- Musiałam ubierać rękawiczki, żeby utrzymać rakietę. Do tego nierzadko śmierdziało. Czasami nawet gazem. Tak trenowałem przez 10 lat. To jednak uczy pokory i pozwala nabrać nieco dystansu - skwitowała.