Rozstawiona z numerem drugim Radwańska na otwarcie pokonała w poniedziałek w Paryżu Serbkę Bojanę Jovanovski 6:0, 6:2. Dwa dni później wyeliminowała nadzieję gospodarzy Caroline Garcię 6:2, 6:4.

Widzę, że bardzo dobrze czuje grę, jest w formie, jest bardzo świeża. Wie, kiedy trzeba zagrać krótko i tak gra, a kiedy trzeba długo, to tak robi. Świetnie się porusza. Tomek i Dawid (Wiktorowski i Celt, trenerzy Radwańskiej) są zawsze trochę bardziej ostrożni w pozytywnych ocenach, ale widzę, że naprawdę Agnieszka jest w formie i gra na tych kortach ziemnych sprawia jej przyjemność - zaznaczył Fibak, który obserwuje zmagania tenisistów z trybun.

Jego zdaniem przeciwniczki muszą się wspiąć na wyżyny, by zdobywać punkty w spotkaniach z 27-letnią Polką.

Bo Agnieszka wszystko przebija. Posyła piłkę tam, gdzie chce. Zawsze w odpowiednim momencie zagra loba. Naprawdę trudno z nią coś wygrać - komplementował.

Reklama

Słynny przed laty tenisista przyznał, że jest wyjątkowo spokojny o Radwańską. Pewności co do jej dobrej dyspozycji nabrał już po kilku pierwszych gemach jej pojedynku z Bojanovski.

Reklama

Reakcje Agnieszki nawet na te lepsze zagrania Serbki były zaskakująco dojrzałe. Dla niej to tak naprawdę dopiero pewnego rodzaju początek, bo w Madrycie miała zupełnie inne warunki, w Stuttgarcie też inne, w Rzymie nie grała. Zdziwiłem się, bo trenowała ostatnio właściwie w półhalowych czy halowych warunkach w Warszawie, a tu się tak szybko zaaklimatyzowała - zwrócił uwagę.

Jak dodał, równie dobrze poradziła sobie z ofensywnie nastawioną Garcią, która nieraz pokazała, że dysponuje bardzo silnym uderzeniem.

Nawet na te "bomby" Francuzki Agnieszka reagowała dobrze - zawsze właściwe ślizgi i timing. Od początku na najwyższym poziomie. To to, czego nie może odnaleźć Andy Murray. Brytyjczyk ciągle się dziwi "Gdzie jest mój bekhend? Gdzie jest mój forhend? Nogi mi się plączą..." - analizował.

W drugim secie środowego meczu z Garcią krakowianka miała nieco kłopotów, ale zdaniem Fibaka nie był to słabszy okres gry w wykonaniu wiceliderki rankingu WTA tylko Francuzka zaczęła lepiej grać.

W całym spotkaniu Agnieszka popełniła - jak na moje oko - tylko trzy niewymuszone błędy. Utrzymywała wysokim poziom, tylko Garcia się rozluźniła, a przegrywając 2:6, 0:3 nie miała nic do stracenia. Zaczęła jeszcze bardziej ryzykować i trafiać, bo jednak po początku inauguracyjnej partii miała nagłe zaćmienie i zaczęła się mylić, a Agnieszka to wykorzystała. Ale od 0:3 w drugiej odsłonie Francuzka zaczęła znowu trafiać, ryzykowała returnami i mecz się trochę skomplikował - analizował triumfator 15 turniejów ATP w singlu.

Kolejną rywalką Radwańskiej będzie rozstawiona z "30" Barbora Strycova. Według Fibaka nie powinna ona zagrozić znacząco dobrze dysponowanej Polce.

Strycova to kolejny krok. Wiadomo, że trudna przeciwniczka, ale Agnieszka, grając na prezentowanym obecnie poziomie, powinna sobie dać radę. Jeśli nie będzie jakiegoś trzęsienia ziemi, załamania, to upora się z Czeszką i potem zapewne z Amerykanką Sloane Stephens. To jest jednak Wielki Szlem i trzeba z kimś wygrywać. Losowane jest korzystne, ale jednak obie przeciwniczki są wymagające - zaznaczył.

Mecz otwarcia podopieczna Tomasza Wiktorowskiego rozegrała na korcie centralnym, a z Garcią walczyła na obiekcie im. Suzanne Lenglen, drugim co do wielkości obiekcie paryskiej imprezy. Fibak spodziewa się, że Strycova nie jest aż tak atrakcyjną pod względem sportowym rywalką z punktu widzenia organizatorów i piątkowy mecz Polki odbędzie się na jednym z mniejszych kortów.

Może to będzie kort nr 1. Ten byłby w porządku. "Dwójka" jest gorsza, bo jest tam ciasno i Agnieszka ze swoim bieganiem i desperackimi obronnymi zagraniami miałaby tam trudno. Czeszka dotychczas grała raczej na bocznych kortach, a Polka na większych, więc "jedynka" byłaby sprawiedliwa - ocenił.