Radwańska w tym sezonie nie wygrała żadnego turnieju WTA. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce siedem lat temu. Wtedy również zaliczyła ostatni - aż do teraz - rok bez dotarcia do ćwierćfinału w co najmniej jednej imprezie wielkoszlemowej. Od stycznia tylko w dwóch turniejach była w stanie wygrać trzy kolejne mecze, a ani razu nie pokonała rywalki z "10" rankingu WTA. Z powodu często nękających ją kontuzji i chorób wycofała się aż z pięciu startów, a do kilku przystępowała osłabiona i bez odpowiedniego przygotowania. To właśnie problemy zdrowotne eksperci zgodnie wymieniają jako ważny powód słabszych wyników w tym roku 28-letniej zawodniczki.

Reklama

"Trudno w takiej sytuacji zmobilizować się oraz przyjąć zwyczajowe obciążenia. Być może swoją rolę odegrało też znużenie. Każdy sportowiec przeżywał taki moment wypalenia i popadnięcia w rutynę. Dlatego dobrze, że Agnieszka będzie miała teraz trzy miesiące odpoczynku i po prostu zatęskni za tenisem. Proszę zwrócić uwagę, jak zaczęli grać Roger Federer i Rafael Nadal, gdy wrócili po dłuższej przerwie do rywalizacji. A nie zrobili tego, by zarabiać pieniądze, bo o nie już nie muszą się od dawna martwić, tylko by realizować swoją pasję. W tym roku na taki ruch zdecydował się Novak Djokovic. Agnieszka nie może sobie pozwolić na półroczną przerwę, ale myślę, że te trzy miesiące wystarczą" - oceniła w rozmowie z PAP była tenisistka, a obecnie trenerka i ekspertka Joanna Sakowicz-Kostecka.

Nie wyklucza ona, że wpływ mogło mieć też przygotowanie fizyczne przed sezonem krakowianki.

Reklama

"Nie chcę się tu wymądrzać czy wchodzić w kompetencje innych osób, ale w ostatnich paru latach było to lepiej zrobione" - zastrzegła.

Reklama

Do zakończonego niedawno sezonu Radwańska w całości przygotowywała się w kraju, trenując w hali. Wcześniej przeważnie przynajmniej część z tego okresu spędzała, ćwicząc w cieplejszych warunkach na zewnątrz.

"Ja raczej zawsze uciekam ze swoimi zawodniczkami w tym okresie w jakieś ciepłe miejsce, choćby do Alicante. Złapanie urazu czy choroby to przeważnie loteria. Trzeba też pamiętać, że kontuzjogenność zwiększa się z wiekiem. Poza tym system treningu, rozłożenie intensywności z czasem też powinno się zmieniać. Na początku kariery zawodnik więcej ćwiczy rzeczy typowo tenisowe, a mniej przygotowania fizycznego. Gdy ma 21-22 lata te proporcje mniej więcej się wyrównują, a gdy jest się starszym zawodnikiem, to się odwracają" - powiedział PAP były szkoleniowiec Angelique Kerber Paweł Ostrowski.

Wojciech Fibak uważa, że słabe wyniki podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego w tym roku to także efekt tego, że poziom rywalizacji coraz bardziej się wyrównuje.

"Agnieszka nas trochę rozpuściła i przyzwyczailiśmy się, że zawsze dociera do półfinału. Teraz tenisistki z zaplecza czołówki są bardziej atletyczne, atakują. Kiedyś z Polką mogło wygrać kilka rywalek, dziś jest ich 50. Każda z nich jest w stanie ją pokonać, gdy ma swój dzień i trafia" - zwrócił uwagę słynny przed laty tenisista.

Zarówno on, jak i Ostrowski nie boją się o brak motywacji u Radwańskiej w przyszłym roku. Obaj też zgodnie uważają, że jej uwagę od rywalizacji w tym sezonie odwrócił...ślub i przygotowania do niego.

"Niektórzy nie potrafią zasnąć, bo się głowią nad wyborem koloru tapety. Ślub to jest wielkie przeżycie" - argumentował Ostrowski.

Nie zgadza się z tym Sakowicz-Kostecka. "Jest to ważne wydarzenie w życiu prawie każdej kobiety, ale nie sądzę, by miało wpływ na grę tenisistki. Wystarczy przypomnieć, że w ostatnich latach za mąż wyszły m.in. Jelena Wiesnina i Dominika Cibulkova, a nie przeszkodziło im to w osiąganiu dobrych wyników. Zwłaszcza dobrym przykładem jest tu Cibulkova, która po zmianie stanu cywilnego w ubiegłym roku zaliczyła swój najlepszy sezon. Wiesnina zaś, która wzięła ślub w 2015 roku, po nim właśnie zaczęła odnosić największe sukcesy w singlowej karierze" - wyliczała trenerka.

Radwańska tegoroczne występy zaczynała jako trzecia rakieta świata, a w poniedziałek spadła 19. miejsce w rankingu, najniższe od ponad dziewięciu lat. Za dwa tygodnie znajdzie się pod koniec trzeciej dziesiątki, bo straci 625 punktów za półfinał turnieju WTA Finals z zeszłego sezonu. Polki zabraknie w kończącej sezon imprezie masters po raz pierwszy od 2010 roku.

"Na tę chwilę ranking jest - według mnie - sprawą drugorzędną. Jeśli Agnieszka będzie w formie, to odbuduje swoją pozycję na liście WTA. Oczywiście, niższe miejsce oznacza, że trzeba się liczyć z tym, iż np. w Wielkim Szlemie szybciej trafia się na trudniejsze rywalki. Ale też przykład wracających po kłopotach Magdaleny Rybarikovej czy Kai Kanepi pokazał, że można – mimo niskiej lokaty – pokazać się z dobrej strony w turnieju tej rangi" - przekonywała ekspertka.

Fibak podkreślił, że w ostatnich tygodniach krakowianka prezentowała już dobrą grę. Jak dodał, nie oznacza to, że powrót do czołówki będzie prostym zadaniem.

"Ostatnio pokazała już swój zwyczajowy poziom. To nie było tak, że robiła podwójne błędy i nie trafiała. Wciąż ma najlepszy wolej i skróty oraz czaruje swoimi zagraniami. Tyle że to już nie wystarcza. Rywalek, które będą w stanie zagrozić Polce może być w przyszłym sezonie jeszcze więcej niż w tym. O ponowne zagoszczenie w Top10 będzie bardzo trudno, ale Caroline Wozniacki się udało. Jeśli Agnieszce się nie uda, to powinniśmy się cieszyć z tego, co już osiągnęła. Możemy być zadowoleni, że jeszcze nie zrezygnowała, bo bez niej w polskim tenisie będzie smutno" - zastrzegł triumfator 15 turniejów ATP w singlu.

Według Ostrowskiego w najbliższym czasie Radwańska musi podjąć ważną decyzję związaną z życiem zawodowym i osobistym.

"Podstawowe pytanie: czy czas najwyższy, by zrobić przerwę na macierzyństwo, a potem wrócić i cieszyć się tenisem, czy też dalej stawiać wszystko na jedną kartę i prowadzić życie podporządkowane treningom i startom. Robert Lewandowski strzelone gole dedykuje żonie i córce. Agnieszka mogłaby kolejne zwycięstwa dedykować Dawidowi i dziecku. Takie powroty po porodzie nie są bardzo ciężkie, najlepszym się udawały. Można też skorzystać z zamrożenia rankingu" - przekonywał.

Zdaniem Sakowicz-Kosteckiej Radwańska na takie rozwiązanie się nie zdecyduje.

"Nieraz mówiła, że nie chce robić przerwy na urodzenie dziecka i potem wznawiać karierę. Z doświadczenia wiem, że niezależnie od wszystkiego połączenie macierzyństwa z zawodową grą w tenisa jest bardzo trudne. Trzeba być wówczas przygotowanym na to, że nie widzi się dziecka cały dzień, bo się trenuje. Jeśli Agnieszka zdecyduje się na macierzyństwo, to będzie chciała się w pełni temu poświęcić" - zaznaczyła.

Sama nie chce jednoznacznie wypowiadać się co do przewidywań na temat dalszych losów 28-letniej krakowianki.

"Nie odważę się w przypadku żadnego tenisisty powiedzieć, że na pewno wróci na szczyt lub że nie będzie w stanie tego zrobić i powinien zakończyć karierę. Dotyczy to także Agnieszki i nie ma znaczenia to, że ją dobrze znam. By pozwolić sobie na taki komentarz, trzeba byłoby mieć zdolności spirytualistyczne" - skwitowała.