"Staraliśmy się o to pozwolenie zaraz po mistrzostwach świata w Niemczech, ponieważ widzieliśmy wspaniałą niemiecką publiczność, której picie piwa wcale nie zaszkodziło, a wręcz odwrotnie, bo chyba pomogło w zdobyciu tytułu mistrza świata" - tak argumentowano decyzję o sprzedaży napojów procentowych w halach.

"Od lat walczymy w Norwegii z alkoholem i zakaz sprzedaży na obiektach sportowych spowodowany jest tym, że mają to być imprezy rodzinne" - ripostowali przeciwnicy.

Podczas starania się o pozwolenie norweski związek piłki ręcznej wykorzystał lukę w przepisach Ministerstwa Kultury i sportu, które pozwalają na sprzedaż alkoholu podczas imprez związanych z kulturą i rozrywką. "My należymy właśnie do branży rozrywkowej, co było widać na ostatnich mistrzostwach w Niemczech" - powiedział prezes federacji, Edgar Broks.



Reklama