Rasmussen nie stawił się na przymusowe badania w maju i w czerwcu. W tym samym czasie we Włoszech widział go inny kolarz, Davide Cassani. "Nie byłem w Meksyku w czerwcu. Podałem błędną wiadomość Unii Kolarskiej, a także mediom" - powiedział Duńczyk.
Afera wokół słynnego kolarza rozpętała się w lipcu, gdy prowadząc w Tour de France został wykluczony z reprezentacji Danii na mistrzostwa świata i igrzyska olimpijskie w Pekinie z powodu wielokrotnego uchylania się od kontroli antydopingowej i notoryczne nieinformowanie o miejscu swojego pobytu.
Na dzień przed zakończeniem "Wielkiej Pętli" Rabobank wyrzucił Rasmussen z zespołu. Wyjaśniono, że kolarz okłamywał drużynę, podając fałszywe miejsce pobytu w okresie przygotowań do Touru.
Tak bał się kontroli antydopingowej, że wymyślił sobie, że jest w Meksyku. Michael Rasmussen przyznał się, że celowo podał złe miejsce pobytu przed tegorocznym Tour de France. Duński kolarz i tak został wyrzucony przez swoją drużynę, Rabobank, przed końcem wyścigu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama