"Rzadko widuję moje dzieci, które mieszkają z byłą żoną w USA. Teraz mam okazję pobyć trochę ze starszym synem Michałem, bo ma wakacje. Przyleciał do Polski, a ja poświęcam mu sporo czasu. Podobnie zresztą jak mojej dziewczynie Basi" - podkreśla Michalczewski.

Były mistrz świata w boksie zawodowym wziął oboje do Tarnowa na galę boksu. Walczyli w niej m.in. nastoletni pięściarze, wspierani przez Fundację Michalczewskiego.

Reklama

"Moja fundacja <Równe Szanse> wspólnie z Fundacją <Fortuna> pomaga utalentowanym bokserom. Dajemy sprzęt i stypendia młodym zawodnikom. Cieszę się, że coraz więcej chłopaków garnie się do tego sportu. On kształtuje charakter, uczy pokory i poszanowania dla ciężkiej pracy. Dla nich chcę wygrać z Rocchigianim" - podkreśla Michalczewski.

Do walki dojdzie w maju przyszłego roku. Na razie "Tygrys" trenuje raz dziennie i sporo czasu poświęca najbliższym. "Oni dają mi siłę do treningów. Podobnie zresztą jak ta młodzież, która chce być taka jak ja. Warto jeszcze raz wyjść do ringu i zwyciężyć. I to zrobię!" - obiecuje Michalczewski.