W niedzielę wieczorem Stawijski uderzył swoim hummerem w jadące z naprzeciwka audi. Na miejscu wypadku zginął kierowca niemieckiego samochodu. A jeszcze jedna osoba została ciężko ranna i jest w stanie krytycznym.

Reklama

Samemu łyżwiarzowi nic się nie stało. Jednak po wypadku został zabrany do aresztu przez policję. Oficjalnie Bułgar nie usłyszał jeszcze zarzutów. Ale media twierdzą, że Stawijski jechał pod wpływem alkoholu - miał aż 1,1 promila.