"No i wygrałam, więc dziś wieczorem jedziemy na zakupy" - cieszyła się po meczu "Isia". Stres związany z występem przed tak liczną publicznością (ponad 20 tysięcy widzów) był na pewno ogromny, więc taki wspólny wypad z młodszą siostrą na pewno dobrze jej zrobi.

Reklama

Polka starała się nie zwracać uwagi na trybuny. "Grałam swoje. W drugim secie dałam się zdominować Szarapowej, ale ona się wtedy naprawdę nieźle wkurzyła, potem jednak wszystko wróciło do normy" - mówiła Radwańska.