"Czesi dwukrotnie zagrali ręką w polu karnym. To były zupełnie takie same sytuacje, jak Polacy ostatnio grali z Mołdawią. Dostaliśmy rzut karny. Szwajcarzy nie" - oburza się Jan Tomaszewski.

Choć z drugiej strony "Tomek" jest pod wrażeniem gry naszych południowych sąsiadów. "To prawda, że Szwajcarzy byli lepsi, ale meczów nie wygrywa się za wrażenia artystyczne. Sztuką jest wygrywać, jak się słabo gra, a Czesi to potrafią. Po tym poznaje się klasowe drużyny" - mówi dziennikowi.pl.

Reklama

Według Tomaszewskiego, Czesi będą faworytami Euro 2008. "Oni nie grali pierwszego meczu na 100 procent. Wydaje mi się, że zagrali na ćwierć gwizdka. Ale tak właśnie grają faworyci, awansują minimalnym nakładem sił i oszczędzają się na ćwierćfinały" - przekonuje Jan Tomaszewski.