Niko Puhakka swoich faszystowskich poglądów nie kryje. "Nie będę się niczego wypierał" - powiedział "Gazecie Wyborczej" Fin.

Na jego piersi widnieje tatuaż: "Blood and Honour" (krew i honor). "Blut und ehre" było mottem Hitlerjugend, faszystowskiej młodzieżówki. Dziś "Krew i Honor" to jedna z największych organizacji terrorystycznych na świecie. Jej aktywiści mają na rękach krew ludzi, których uznają za zdrajców białej rasy.

Reklama

Tatuaż "Blood and Honour" to nie jedyny manifest Puhakki. Na ciele ma też tatuaż wiążący go z inną organizacją faszystowską - National Alliance. To jedna z najniebezpieczniejszych bojówek rasistowskich w USA.

W Polsce wszystkie obrazki na ciele Fina zostały zasłonięte. Organizatorzy gali kazali mu walczyć w koszulce.

W koszulce walczyć musiał też Toni Valtonen, który przed laty wytatuował sobie napisy "White Power" i "Born to Hate". Toni swoich poglądów już jednak nie broni. "To błędy młodości" - ucina.

Reklama