Gołota stanął do walki z "Bestią" 11 lat temu w USA. To było wielkie wydarzenie. W pierwszej rundzie Polak padł na deski po ciosie Tysona, ale wstał. Po drugim starciu nie chciał już jednak walczyć. Schodzącego do szatni boksera żegnały gwizdy, Andrew został też obrzucony popcornem i oblany coca colą.

Reklama

Niedługo potem komisja bokserska uznała walkę za nieodbytą, ponieważ Tyson był pod wpływem marihuany. Amerykanin już zakończył karierę, Gołota chce stoczyć pożegnalną walkę. Wiele wskazuje na to, że 9 września obaj staną twarzą w twarz, w Warszawie lub Katowicach.

"Chcę, by obaj pięściarze spotkali się ponownie" - mówi bokserski promotor Tomasz Babiloński.

Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z menedżerem Tysona i uzgodniliśmy, że przyleci do naszego kraju na trzy dni 8 września. W najbliższy piątek w Londynie dogramy szczegóły i podpiszemy kontrakt. Andrzej Gołota też jest gotów przylecieć we wrześniu do Polski. Zorganizujemy więc spotkanie obu pięściarzy. Koszt sprowadzenia do Polski na trzy dni Tysona to 100 tysięcy dolarów plus zakwaterowanie i przelot - dwa bilety w klasie biznes i trzy w ekonomicznej. Gołocie wystarczy zwrot kosztów podróży. Oczywiście do walki rewanżowej obu bokserów nie dojdzie, ale Tyson wziąłby udział w otwartym treningu, byłby też gościem specjalnym gali zawodowej. A podczas niej w ringu być może zobaczylibyśmy Gołotę w pożegnalnym pojedynku.

Reklama

Czyżby więc Tyson miał bić brawo walczącemu Gołocie? Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie!

>>>Czytaj także: W Poznaniu jest moda na Wartę