"Przed rewanżowym pojedynkiem z Lorą troszkę mniej pracowałem, bo tylko osiem godzin dziennie. Zazwyczaj jest to kilkanaście, przy nadziewarce do kiełbasy. Jestem zdecydowaniem lepiej przygotowany niż przed pierwszą, zremisowaną potyczką z Lorą" - powiedział PAP noszący przydomek "Rzeźnik" Szot (Babilon Promotion), który 20 czerwca skończy 33 lata.

Reklama

Jeśli Szot (na koncie ma 14 zwycięstw i remis) pokona Lorę (13-7-5), będzie rywalizował 8 lipca we włoskiej miejscowości Civitanova Marche z urodzonym w DR Kongo Sandonem (bilans 14-0).

"W moim wieku nie nastawiam się na zdobywanie wielkich tytułów, ale czekam na okazję, taką jak wyprawa do Włoch. To szansa na pokazanie się i awans w rankingach. Ważne są też kwestie finansowe, bo przecież jestem głową rodziny, mam żonę i dwóch synów - 7-letniego Oliwiera i 4-letniego Oskara" - dodał siedmiokrotny mistrz Polski amatorów i czterokrotny zwycięzca turnieju im. Feliksa Stamma.

Zawodowo boksowała również... małżonka Krzysztofa Szota, Ewelina (z domu Parol). "Gdyby nadal trenowała pięściarstwo, byłaby mistrzynią świata. Jestem o tym przekonany" - stwierdził zawodnik promowany przez Tomasza Babilońskiego.