Walki w Łomży, pierwszej po powrocie do niższej kategorii, Szpilka nie zaliczy do udanych. W trzeciej i piątej rundzie był liczony. Przez cały pojedynek Ukrainiec spokojnie wykorzystywał momenty, gdy Polak opuszczał prawą rękę, potrafił zadać serię silnych ciosów. Dopiero w ostatniej, 10. rundzie "Szpila" ambitnie zaatakował i udało mu się też kilka razy mocniej trafić przeciwnika. Wszystko wskazywało jednak, że to Radczenko wygra, ale sędziowie wypunktowali zwycięstwo Szpilki dwa do remisu: 95:93, 94:94, 95:92.

Reklama

Jednak zorganizowanie kolejnego pojedynku Szpilka - Radczenko nie będzie proste. Po pierwsze ze względu na szalejącą epidemię koronawirusa. Po drugie Ukrainiec postawił warunki. W oświadczeniu przesłanym TVP zaznaczył, że chce wiedzieć, kto będzie sędziował rewanż, żąda badań dopingowy przed i po walce dla niego oraz Szpilki, a także kontraktu godnego takiego pojedynku i rekompensującego to, co wydarzyło się w pierwszym starciu.