To drugi wypadek Roberta Kubicy w Rajdzie Walii. Dzień wcześniej Polak również wylądował po dachowaniu poza trasą. Nieoficjalne informacje mówią o tym, że piątkowy wypadek był konsekwencją błędnego opisu trasy i niewłaściwego podania charakterystyki zakrętu przez pilota.

Reklama

Hiszpański kierowca Dani Sordo, jadący na odcinku specjalnym Dyfi za Polakiem, miał powiedzieć - według również nieoficjalnych i niepotwierdzonych informacji - że w miejscu, gdzie Robert Kubica wypadł z trasy, są widoczne wyraźne i długie ślady hamowania.

Zgodnie z regulaminem imprezy mógł uczestniczyć w rajdzie, lecz za nieprzejechane odcinki specjalne otrzymał 30 karnych minut, co zepchnęło go na miejsce w połowie czwartej dziesiątki klasyfikacji generalnej.