Szanse są, bo dopóki będzie jakiś postęp i technologia będzie szła do przodu, to szanse są. Nie ma sensu wsiadać, jak nie będę w stanie jeździć w 100%. Większość torów mógłbym jeździć, ale nie na wszystkich. Kiedyś była taka możliwość, żebym zrobił dzień testów w F1. Ale pytanie było moje, które sobie zadałem: "i co dalej?". Nie ma sensu na dziś, nie potrzebuję tego, by wsiąść do bolidu - przyznał Kubica na antenie Radia Gdańsk.

Reklama

Polski kierowca zdradził, że jest postęp w jego rehabilitacji. Niestety do pełnej sprawności sprzed wypadku nasz kierowca nie dojdzie. Niektóre ograniczenia w ramieniu i w dłoni zostaną. Niektóre można poprawić na stole operacyjnym, ale... Miałem przez 20 miesięcy więcej niż parę operacji. Rękę za każdym razem otwierać i zamykać - to jest jednak ryzyko. Trzeba do tego podchodzić ze spokojem - podkreślił Kubica.

Póki co Kubicy pozostają rajdy. W nich jednak ostatnio nie wiedzie mu się najlepiej. Polak rzadko dojeżdża do mety. Ostatni okres nie jest najłatwiejszy. Wyniki nie były najlepsze. Cały czas uczę się tego sportu, a ten sport wymaga bardzo dużego doświadczenia. Większość ludzi myśli, że ja go mam. Ale to tak, jakbym cały czas grał piłką golfową, a nagle daliby mi koszykarską, żebym nią grał. Ciężko przeskoczyć z jednej dyscypliny na drugą - wyjaśnia nasz kierowca.