Co się stało? Alonso pokazał, że o swój trzeci z rzędu tytuł będzie walczył z Hamiltonem wszystkimi możliwymi metodami. Nie ma oporów przed wypchnięciem kolegi z toru czy blokowaniem go w pit stopie. Hamilton bardzo szybko nauczył się, na czym polega codzienność Formuły 1. "Na początku byłem pełen zapału, myślałem -cholera, wreszcie tu jestem. Chciałem się tym cieszyć, jeździć bolidem, rywalizować z tymi świetnymi kierowcami. Wszystko okazało się jednak o wiele trudniejsze, tu chodzi nie tylko o sport" - mówi Anglik.

Reklama

Alonso nie chce rozmawiać o tym, co dzieje się w McLarenie. Wiadomo, że dopiero w Japonii, po sześciu tygodniach przerwy, znowu zaczął rozmawiać ze swoim szefem, Ronem Dennisem. Z Hamiltonem nadal nie rozmawiał o incydencie ze Spa - wedug Brytyjczyka Hiszpan wypchnął go na pobocze. "To wszystko jest mało istotne. Ważne jest wygrywanie wyścigów, wygranie wszystkiego" - stwierdził Hiszpan.

W ostatnich trzech wyścigach Alonso zajmował wyższe pozycje od Hamiltona, odrobił straty i ma już tylko dwa punkty straty."Nie chcę stracić pozycji lidera teraz, kiedy do zakończenia sezonu zostały tylko trzy wyścigi" - mówi Brytyjczyk. "Muszę być od niego szybszy już w treningach. To go wkurzy. Wierzę w siebie, wierzę, że utrzymam prowadzenie - pisze DZIENNIK.

W piątkowych treningach przed Grand Prix Japonii Hamilton rano był 4. (Alonso 3.), w sesji popołudniowej 1. (Alonso 2.). Robert Kubica zajmuje w klasyfikacji kierowców 6. miejsce - 33 punkty. Do 5. Nicka Heidfelda traci 23 punkty, nad 7. Heikkim Kovalainenem ma 11 punktów przewagi. Wiadomo, że BMW Sauber, po dyskwalifikacji McLarena, zostanie wicemistrzem świata. Inżynierowie zespołu skupiają się już na pracy nad przyszłorocznym bolidem. W Japonii ogłoszono, że jego prezentacja nastąpi w styczniu. W piątkowych treningach Kubica uzyskał 6. i 10. czas. Wyścig na torze Fuji rozpocznie się w niedzielę o 6.30 polskiego czasu.

Reklama