We wtorek w nocy Justin Reed został zatrzymany przez policję w mieście Jackson w stanie Missisipi. Mundurowi zauważyli, że dziwnie się zachowuje, więc go przeszukali. Okazało się, że koszykarz "Rakiet" miał przy sobie uncję trawki (około 28 gramów).

Spędził noc w areszcie i teraz czeka na rozprawę. Właściciele Houston Rockets nie są tym zachwyceni. Najpewniej ukarzą koszykarza dodatkową grzywną.

Reklama