Wcześniej Gortat występował w USA tylko w meczach ligi letniej. Teraz zagrał w oficjalnym spotkaniu dwóch drużyn słynnej NBA. Jak mu poszło? Spędził na boisku tylko 3 minuty i 34 sekundy, ale i tak jest zadowolony z debiutu.

Reklama

"Cieszę się z tego, że zagrałem. Przez 44 minuty siedziałem na ławce rezerwowych, aż pod koniec meczu trener wpuścił mnie na boisko. Raz rzuciłem do kosza, ale spudłowałem. Byłem trochę nie rozgrzany" - powiedział portalowi sport.pl Gortat.

Już niedługo Polak otrzyma następne szanse od trenera Orlando. Być może szkoleniowiec "Magików" Stan Van Gundy wystawi naszego zawodnika w sparingu z Charlotte Bobcats. Oby tym razem Gortat zagrał trochę dłużej i zdobył kilka punktów.