Tata Daniela - Byron Gibson zaszczepił w synu miłość do koszykówki. Sam kiedyś trenował na uniwersytecie w Houston. To dzięki ojcu zawodnik zapragnął grać w elitarnej lidze - NBA. "Widziałem jak on trenuje i z jaką pasją podchodzi do tego sportu. To mnie motywowało do pracy nad sobą" - powiedział młody zawodnik.

Co ciekawe koszykarz swoje sukcesy zawdzięcza wierze w Boga. "Byłem wychowywany w domu katolików. Rodzina wysyłała mnie 5-6 razy w tygodniu do kościoła" - wyznał zawodnik, który wytatuował sobie na piersi - "Mogę robić wszystko z Chrystusem, który mnie wzmacnia".

"Cycuszek" stał się sławny po szóstym meczu zeszłego sezonu przeciwko drużynie Detroit Pistons. W ciągu 29 minut gry rzucił aż 31 punktów, przy tym miał jeszcze sześć zbiórek i dwie asysty.



Reklama