Polak rozpoczął spotkanie w wyjściowej piątce i spędził na parkiecie 36 minut. Trafił 7 z 11 rzutów z gry i wszystkie trzy wolne. Pomógł drużynie także ośmioma zbiórkami (wszystkie w defensywie) i jedną asystą. Na jego koncie znalazło się również po pięć strat i fauli.

Reklama

Gospodarze mogli zwyciężyć już w regulaminowym czasie gry, ale osiem sekund przed końcową syreną do remisu doprowadził Michael Beasley. W tej samej akcji był on faulowany, ale spudłował z linii rzutów wolnych. W odpowiedzi losy spotkania na korzyść "Słońc" próbowali rozstrzygnąć Jared Dudley i Grant Hill, ale bez powodzenia. W dogrywce przewaga ekipy z Arizony nie podlegała już dyskusji (14:6).

Wśród zwycięzców najlepiej spisał się Channing Frye, który uzyskał 33 pkt. 26 dodał Dudley, a Steve Nash popisał się... 16 asystami. Beasley z dorobkiem 26 pkt był najskuteczniejszy w zespole "Leśnych Wilków", 24 pkt zdobył Anthony Randoplh. W składzie gości zabrakło kontuzjowanego podstawowego środkowego Kevina Love'a.

Suns z bilansem gier 39-42 ekipa Phoenix Suns zapewnili sobie 10. miejsce w Konferencji Zachodniej. Timberwolves (17-64) to najsłabsza ekipa tej połowy ligi.