Już wcześniej z kalendarza zamorskich rozgrywek wykreślono gry sparingowe oraz 100 oficjalnych spotkań do 14 listopada, a teraz odwołano kolejnych 102, zaplanowanych do końca przyszłego miesiąca.

Stern oznajmił, że przeciągający się brak porozumienia między właścicielami klubów a związkiem zawodowym graczy dotyczącego umowy zbiorowej (lokaut trwa od 1 lipca; sporo zawodników szuka zatrudnienia w Europie) sprawił, ze ma już szans na rozegrania pełnego sezonu, czyli 82 meczów przez każdą drużynę.

Reklama

Negocjacje trwają po kilkanaście godzin dziennie, ostatnio nawet strony mówiły o "niewielkim zbliżeniu stanowisk".

Kwestią sporną jest podział wpływów z ligi wynoszących ponad 4 mld dolarów. Koszykarze otrzymywali do tej pory 57 procent, a po rozmowach obniżyli żądania o pięć punktów, choć sami początkowo zakładali zejście do 53 proc. Nie zgodzili się jednak na ustępstwa o następne dwa, do 50-50.

Reklama

Głównym argumentem właścicieli są straty finansowe z minionego sezonu - poniosły je 22 z 30 zespołów, a wyniosły łącznie 300 mln dolarów.

Jeżeli cały sezon zostałby odwołany, to koszykarze straciliby łącznie ok. 170 milionów dolarów.

Trwający lokaut jest czwartym w historii ligi. Najdłuższy trwał ponad pół roku - od lipca 1998 do 20 stycznia 1999 roku. Sezon rozpoczął się wtedy 7 lutego, a każda z ekip zamiast 82 meczów sezonu regularnego rozegrała 50.