Środkowy z Łodzi mecz rozpoczął w podstawowej piątce, a łącznie grał 14 minut. Trafił trzy z pięciu rzutów z gry i jeden z trzech wolnych. Jego dorobek uzupełnia sześć zbiórek oraz blok. Popełnił jedną stratę i dwa faule.

Gortat miał najgorszy w Clippers współczynnik plus/minus. Okres, w którym przebywał na parkiecie, jego zespół przegrał różnicą 19 punktów. Słabsza gra gospodarzy miała miejsce przede wszystkim w trzeciej kwarcie. W niej przegrywali już 72:92.

Podopieczni trenera Doca Riversa zdołali zniwelować stratę, gdy do końca spotkania pozostawało niespełna osiem minut. Znów jednak zaczęli mieć problemy ze zdobywaniem punktów i ostatecznie nie odwrócili losów spotkania.

Reklama

Pelicans do zwycięstwa poprowadził Anthony Davis, który na swoim koncie zapisał 46 punktów i 16 zbiórek, choć mecz zaczął od spudłowania pięciu rzutów.

Reklama

"Początkowe problemy mnie nie zraziły. Dalej atakowałem, a kiedy wreszcie złapałem właściwy rytm koledzy jeszcze częściej do mnie podawali" - powiedział

Wśród pokonanych najlepszy był zmiennik Gortata Montrezl Harrell - 26 pkt i 10 zbiórek.

Reklama

"Musimy przestać wpędzać się w kłopoty. Oczywiście jesteśmy waleczni i zawsze gramy do końca, ale kosztuje nas to mnóstwo sił, których potem nie mamy w kluczowym momencie" - podkreślił Harrell.

Koszykarze z "Miasta Aniołów" z bilansem 24 zwycięstw i 19 porażek zajmują szóste miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Kolejny mecz rozegrają w środę - we własnej hali zmierzą się z Utah Jazz (24-21).

W Houston, gdzie Rockets pokonali Memphis Grizzlies 112:94, kolejny popis dał Harden. Słynny brodacz w 17. meczu z rzędu zdobył więcej niż 30 punktów. Lepszą serią może się pochwalić jedynie legendarny Wilt Chamberlain, który w 1964 roku zaliczył 20 kolejnych takich spotkań.

Pułap 50 punktów Harden osiągnął po raz trzeci w sezonie i 12. w karierze. Trafił 17 z 33 rzutów z gry i szybko odbił się po kiepskim występie w niedzielę z Orlando Magic. Wówczas zdobył 38 pkt, ale spudłował aż 16 prób "za trzy".

"Orlando po prostu miało szczęście, bo gdybym trafiał nieco częściej, to osiągnąłbym 60 punktów" - odparł pytany, jak mu się udało tak szybko wrócić do dobrej skuteczności.

Rockets mieli fatalny początek sezonu, jednak teraz z bilansem 25-18 zajmują na Zachodzie czwarte miejsce. Prowadzi ekipa Denver Nuggets (29-13), a Konferencji Wschodniej przewodzą koszykarze Toronto Raptors (33-12). Liderzy minionej nocy odpoczywali.