Oczekuję więcej od kapitana - mówił w lutym trener reprezentacji koszykarzy Mike Taylor w związku z niepowołaniem Adama Waczyńskiego na mecze eliminacji ME z Izraelem i Hiszpanią. Fakt ten spowodował ujawnienie przez zawodnika konfliktu z prezesem PZKosz. Radosławem Piesiewiczem.

Reklama

Współpraca z Adamem Waczyńskim od 2014 roku zawsze była dla mnie dużą przyjemnością. Szanuję jego wysiłek jako kapitana kadry. Był kluczowym elementem naszego sukcesu, zawsze ceniłem nasze osobiste relacje. Ostatnie oświadczenie Adama stworzyło prywatny, wewnętrzny konflikt i przyniosło reprezentacji Polski niepotrzebne rozproszenie. Informuję, że decyzję o braku powołania Adama Waczyńskiego do kadry podjąłem osobiście. Od 2014 roku, odkąd pracuję jako trener główny reprezentacji Polski, nikt z Polskiego Związku Koszykówki nie ingerował, ani nie sugerował, kto ma znaleźć się na liście powołanych zawodników. Oświadczenie Adama podważa mój autorytet - napisał w oświadczeniu Taylor.

"Nie chcę kończyć przygody z kadrą w tak ohydny sposób"

Taylor wyraźnie uzależnia moją grę właśnie od zażegnania konfliktu. Ponadto publicznie powiedział, że moja obecność "źle wpływa na atmosferę w zespole”. Nie odpisywałem na wiadomości trenera w ostatnim czasie, gdyż trudno to robić, kiedy jest się poniżanym i obarczanym winą za wywołanie konfliktu. Oczywiście, że chciałbym grać w kadrze. Zawsze byłem dostępny dla kadry, od czasów juniorskich do dziś. I nic się nie zmieniło. Nie wyobrażam sobie, że moja przygoda z kadrą mogłaby się skończyć w tak ohydny sposób – powiedział Waczyński w ostatniej rozmowie ze sport.pl

Reklama

Gracz drużyny Unicaja Malaga, wieloletni zawodnik i kapitan reprezentacji Polski (142 spotkania, 1317 pkt), występuje nieprzerwanie już siódmy sezon w Hiszpanii, ma za sobą ponad 200 meczów w lidze ACB.